„JA I JUSTIN BIEBER NA WAKACJACH”
Pewnego słonecznego dnia Justin przyszedł po mnie nad ranem około 9. Miał przy sobie koc, koszyk z żywnością oraz różę, którą mi wręczył gdy otworzyłam drzwi od domu. Byłam cała czerwona bo strasznie od dłuższego czasu potajemnie kochałam się w nim. Uśmiechnęłam się i powiedziałam:
- Cześć ! Dziękuję za różę ! Z jakiej to okazji? Gdzieś się wybierasz z tymi rzeczami?
- Proszę. Ch..c…c.iałem za…prosić się na piknik – szepnął.
- Super ! -powiedziałam, uśmiechając się coraz bardziej.
- Więc wejdź na chwilę, a ja szybko się ubiorę.
- Cześć ! Dziękuję za różę ! Z jakiej to okazji? Gdzieś się wybierasz z tymi rzeczami?
- Proszę. Ch..c…c.iałem za…prosić się na piknik – szepnął.
- Super ! -powiedziałam, uśmiechając się coraz bardziej.
- Więc wejdź na chwilę, a ja szybko się ubiorę.
Jak najszybciej ubrałam buty wzięłam okulary przeciw słoneczne oraz balsam by się nie spalić gdyż było powyżej 30 stopni. Na plaży byliśmy o 10:30 bo szliśmy bardzo powoli. Rozłożyliśmy koc oraz jedzenie i
usiedliśmy. Justin to bardzo zabawny chłopak więc bez przerwy opowiadał kawały oraz mnie rozśmieszał. Bardzo w nim to lubiłam ale wstydziłam się mu to powiedzieć, kochałam też to, że jest romantykiem. Nagle zapadła cisza więc czym prędzej zaproponowałam abyśmy coś zjedli. Bieber zrobił pyszne kanapki oraz kupił soczyste truskawki ,winogrona i wziął picie.
Zrobiliśmy konkurs: ten kto przegra stawia lody drugiemu,zabawa polegała na tym, że: każdy ma po 10 kulek winogron i trzeba trafić do buzi lecz rzucając nimi do góry. Trafiłam 8 a on 6. Wygrana! Według obietnicy poszliśmy do butki z lodami. Wziął mi czekoladowe moje ulubione, a sobie śmietankowe. Zajadając się nimi spacerowaliśmy po plaży. Dochodziła godzina 21. Niesamowite jak szybko minął czas! Ujrzeliśmy zachód słońca. Było tak romantycznie. Nagle złapał mnie za rękę i tak usiedliśmy patrząc w morze. Oparłam się na jego ramieniu, a on powiedział:
- Wiesz co… bardzio cię lubię i chciałbym …spytać się.. czy… zechciałabyś być moją – szeptał.
A po chwili wydusił z siebie:
- dziewczyną.
Popatrzałam się na niego z niedowierzaniem chyba 10 minut, aż nagle dotarło do mnie, że to nie sen. Objęłam go szybko i pocałowałam. Później zawstydzona odparłam: TAK zawsze o tym marzyłam.
Wstaliśmy i poszliśmy po rzeczy. Zebraliśmy wszystko i ciągle nic nie mówiliśmy. Odprowadził mnie do domu
i wreszcie usłyszałam jego głos:
-Dziękuję ci za ten dzień. Było super. Mam nadzieję, że jutro się spotkamy.
-Na 1000% ! Zadzwoń rano, proszę.Też ci dziękuję nikt jeszcze nie zrobił dla mnie czegoś takiego – odparłam.
-Nie ma za co – powiedział szybko.
Nie chciałam się rozstać, ale to musiało nastąpić. Pocałowałam go jeszcze w policzek na pożegnanie i weszłam do domu. Zdjęłam buty i pobiegłam do pokoju płacząc.
Nie wiedziałam czemu to robię, chyba dlatego, że byłam tak szczęśliwa! Przecież każda dziewczyna w mieście chciała z nim być, a to akurat wypadło na mnie! Nagle mama weszła do pokoju, ja zakrywałam twarz by nie widziała, że płaczę. Ale jak to ona zaraz zaczęła się wypytywać:
- Co tak późno wróciłaś? Dzwoniłam do ciebie chyba ze sto razy!
Mogłaś przynajmniej zadzwonić! Z kim byłaś? A gdzie? Co robiliście? – pytała.
-Przepraszam, że nie zatelefonowałam to się nie powtórzy. Byłam z Justinem na plaży, urządził piknik. Chcieliśmy zostać na zachód słońca dlatego nie przyszłam wcześniej – mówiłam odwracając się.
-Aha, dobrze mam nadzieję, że dotrzymasz obietnicy i następnym razem zadz….wonisz. Czy ty płaczesz? – podeszła bliżej – Co się stało?
-Nic się nie stało. Po prostu życie jest piękne – westchnęłam.
-Aj wy nastolatki! – machnęła ręką – Nikt was nie zrozumie raz mówią, że życie jest piękne, a innym razem marudzą i marudzą na wszystko wokół! Kładź się zaraz bo późno! Dobranoc!
- Dobrze mamo! Dobranoc!
Poszłam przebrać się w piżamę i wskoczyłam zmęczona całym dniem do łóżka.
Wszystko opisałam w moim pamiętniku, o którym nikt nie wiedział tylko ja, pisałam w nim te wydarzenia, o których warto nie zapominać. Gdy zgasiłam już lampkę nocną ktoś przysłał mi sms’a . To Justin! Uradowana czym prędzej przeczytałam „Śpi dobrze mój aniele niech ci się przyśni snów pięknych wiele! Dobrej nocy!”
usiedliśmy. Justin to bardzo zabawny chłopak więc bez przerwy opowiadał kawały oraz mnie rozśmieszał. Bardzo w nim to lubiłam ale wstydziłam się mu to powiedzieć, kochałam też to, że jest romantykiem. Nagle zapadła cisza więc czym prędzej zaproponowałam abyśmy coś zjedli. Bieber zrobił pyszne kanapki oraz kupił soczyste truskawki ,winogrona i wziął picie.
Zrobiliśmy konkurs: ten kto przegra stawia lody drugiemu,zabawa polegała na tym, że: każdy ma po 10 kulek winogron i trzeba trafić do buzi lecz rzucając nimi do góry. Trafiłam 8 a on 6. Wygrana! Według obietnicy poszliśmy do butki z lodami. Wziął mi czekoladowe moje ulubione, a sobie śmietankowe. Zajadając się nimi spacerowaliśmy po plaży. Dochodziła godzina 21. Niesamowite jak szybko minął czas! Ujrzeliśmy zachód słońca. Było tak romantycznie. Nagle złapał mnie za rękę i tak usiedliśmy patrząc w morze. Oparłam się na jego ramieniu, a on powiedział:
- Wiesz co… bardzio cię lubię i chciałbym …spytać się.. czy… zechciałabyś być moją – szeptał.
A po chwili wydusił z siebie:
- dziewczyną.
Popatrzałam się na niego z niedowierzaniem chyba 10 minut, aż nagle dotarło do mnie, że to nie sen. Objęłam go szybko i pocałowałam. Później zawstydzona odparłam: TAK zawsze o tym marzyłam.
Wstaliśmy i poszliśmy po rzeczy. Zebraliśmy wszystko i ciągle nic nie mówiliśmy. Odprowadził mnie do domu
i wreszcie usłyszałam jego głos:
-Dziękuję ci za ten dzień. Było super. Mam nadzieję, że jutro się spotkamy.
-Na 1000% ! Zadzwoń rano, proszę.Też ci dziękuję nikt jeszcze nie zrobił dla mnie czegoś takiego – odparłam.
-Nie ma za co – powiedział szybko.
Nie chciałam się rozstać, ale to musiało nastąpić. Pocałowałam go jeszcze w policzek na pożegnanie i weszłam do domu. Zdjęłam buty i pobiegłam do pokoju płacząc.
Nie wiedziałam czemu to robię, chyba dlatego, że byłam tak szczęśliwa! Przecież każda dziewczyna w mieście chciała z nim być, a to akurat wypadło na mnie! Nagle mama weszła do pokoju, ja zakrywałam twarz by nie widziała, że płaczę. Ale jak to ona zaraz zaczęła się wypytywać:
- Co tak późno wróciłaś? Dzwoniłam do ciebie chyba ze sto razy!
Mogłaś przynajmniej zadzwonić! Z kim byłaś? A gdzie? Co robiliście? – pytała.
-Przepraszam, że nie zatelefonowałam to się nie powtórzy. Byłam z Justinem na plaży, urządził piknik. Chcieliśmy zostać na zachód słońca dlatego nie przyszłam wcześniej – mówiłam odwracając się.
-Aha, dobrze mam nadzieję, że dotrzymasz obietnicy i następnym razem zadz….wonisz. Czy ty płaczesz? – podeszła bliżej – Co się stało?
-Nic się nie stało. Po prostu życie jest piękne – westchnęłam.
-Aj wy nastolatki! – machnęła ręką – Nikt was nie zrozumie raz mówią, że życie jest piękne, a innym razem marudzą i marudzą na wszystko wokół! Kładź się zaraz bo późno! Dobranoc!
- Dobrze mamo! Dobranoc!
Poszłam przebrać się w piżamę i wskoczyłam zmęczona całym dniem do łóżka.
Wszystko opisałam w moim pamiętniku, o którym nikt nie wiedział tylko ja, pisałam w nim te wydarzenia, o których warto nie zapominać. Gdy zgasiłam już lampkę nocną ktoś przysłał mi sms’a . To Justin! Uradowana czym prędzej przeczytałam „Śpi dobrze mój aniele niech ci się przyśni snów pięknych wiele! Dobrej nocy!”
Ahh uśmiechałam się do małego ekraniku długi czas aż w końcu odpisałam: „Dziękuję Ci i nawzajem kochany! Nie mogę doczekać się gdy Cię ujrzę więc do jutra! A przy okazji świetnie rymujesz :* =D”.
Wreszcie ułożyłam się do snu myśląc o jutrzejszym wspaniałym dniu, który miałam przeżyć z MOIM CHŁOPAKIEM Justinem.
Wreszcie ułożyłam się do snu myśląc o jutrzejszym wspaniałym dniu, który miałam przeżyć z MOIM CHŁOPAKIEM Justinem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz